poniedziałek, 22 września 2014

Złota motywacja

Przed chwilką nasi chłopcy zdobyli złoto na Mistrzostwach Świata w piłce siatkowej!
 Gratulujemy im bardzo bardzo baaaaardzo!

Tak kibicowałam, że gardło zdarłam :P



Gratulacje dla Naszych za zapał, taktykę i energię. Należy też pogratulować naszemu trenerowi Stefanowi Antiga za poprowadzenie drużyny :) Jednak ważnym elementem każdego sukcesu jest... motywacja. Słyszeliście w przerwach co mówił trener? Dacie rade! Wygracie ten mecz! Możecie to zrobić! 
Czy to pomaga? Motywuje? Właśnie o tym chce troszkę napisać. 



Co to jest motywacja? To  stan gotowości do podjęcia określonego działania, dotyczący istot rozumnych (człowieka ;)). Dzięki motywacji jesteśmy w stanie osiągać cele. Jak tego dokonać? Musimy zwiększyć swoją motywacje, pobudzić się do działania, "nakręcić się". :) 



Najprostsze sposoby to:
  • Deklaracja innym tego, co mamy zrobić. Czyniąc to, angażujemy własne ja. Niepodjęcie działania, bądź niewykonanie zadeklarowanego zadania może wywołać w nas dysonans - nieprzyjemne napięcie - wynikający z niezgodności tego co zapowiedzieliśmy, że zrobimy (działanie) z tym co robimy (brak działania). Zaistniałe napięcie motywuje nas do jego usunięcia. Najkorzystniejsze dla nas jest podjęcie działania. Jeżeli tego nie zrobimy, może ucierpieć nasza samoocena oraz nie będziemy w stanie usunąć dysonansu, gdyż mamy świadków naszego niepowodzenia.
  • Analiza celów. Podstawowa czynność. Jeśli wiemy, co jest dla nas naprawdę ważne i na czym nam zależy, łatwiej nam jest się za to zabrać. Jeżeli dane zadanie jest dla nas bardzo istotne, może to wzbudzić w nas motywację wewnętrzną, czyli tendencję do podejmowania i kontynuowania działania ze względu na samą treść tej aktywności. Oznacza to, że samo działanie będzie dla nas ważne i nagradzające, a zewnętrzna nagroda będąca konsekwencją tego działania odegra mniejszą rolę.
  • Zaplanowanie nagrody za wykonanie celu. Łatwo jest zaplanować sobie przyjemną nagrodę za wykonanie zadania. Motywuje to również do pracy, ponieważ kieruje nasze myśli na oczekiwaną nagrodę, a nie na trudy podejmowanego działania. Pozytywne myśli i uczucia względem nagrody mogą zostać przeniesione na myśli i uczucia względem działania. Działanie, które początkowo było nieprzyjemne, może stać się dla nas czymś pozytywnym.
  • Wizualizacja celu - twórcze wykorzystanie wyobraźni. Dobrze jest wyobrazić sobie, co ma zostać zrobione, co chcemy osiągnąć. Dzięki wizualizacji możemy przekształcić abstrakcyjny cel w żywy, realny obraz.
  • Analiza negatywnych konsekwencji niezrealizowania celu. Negatywne konsekwencje są swego rodzaju stratą, a ludzie nie lubią tracić. Świadomość tego, że nie podejmując danego działania narażamy się na pewną stratę może zachęcić nas do podjęcia tego działania i uniknięcia owej straty.
  • Analiza pozytywnych konsekwencji zrealizowania celu. Świadomość tego, jakie korzyści możemy mieć z podjęcia działania, a zarazem co stracimy (nie doświadczymy tych pozytywnych konsekwencji) może mieć wpływ motywujący.
  • Gwarancja 5 minut - najtrudniejszy jest pierwszy krok, trzeba po prostu zacząć. Pierwsze 5 minut jest najważniejsze, jeśli już coś zaczniemy robić, łatwiej jest to kontynuować. Jeśli rozpoczęcie działania będziemy ciągle odkładać na później (o kolejne 5 minut itd), to prawdopodobnie nie wykonamy go w ogóle.
  • Rozpoczęcie zadania od czegoś prostego. Jeżeli zaczniemy od czegoś prostego, bardzo prawdopodobne, że na początku naszego działania osiągniemy sukces, a to zachęci nas do dalszej pracy. Jeśli zaczniemy od czegoś trudnego, możemy ponieść porażkę, która zniechęci nas do kolejnych działań.
  • Metoda szwajcarskiego sera - duże zadanie do wykonania, to duży kawałek sera bez dziur. Z tego zadania można wyodrębnić mniejsze zadania, które są proste, mechaniczne i zajmują nie więcej niż 5-10 minut. W wolnych chwilach można zacząć od wykonywania właśnie tych zadań (zawsze można znaleźć kilka wolnych minut w ciągu dnia, po co je tracić?). Pracując tą metodą, w końcu przekonamy się, że duże zadanie ("duży kawałek sera") stanie się serem szwajcarskim, który ma więcej dziur niż sera. Dziury te to już wykonane małe zadania.
  • Podniesienie znajomości przedmiotu. Łatwiej zabrać się do robienia czegoś, o czym dużo wiemy, bo wtedy zadanie nie wydaje się takie trudne. To samo zadanie dla kompletnego laika w danej dziedzinie może jawić się jako niewykonalne, co zniechęci go do działania. Znajomość przedmiotu umożliwia lepszą organizację działania, pozwala na wydzielenie z dużego zadania mniejszych (patrz: punkt poprzedni), które można szybko wykonać, dzięki czemu efektywniej wykorzystujemy czas i nasze umiejętności. Wszystko to uprawdopodabnia sukces, a chętniej zabieramy się za to, co kończy się pozytywnie.
(source: Wikipedia)



Sposoby te trzeba indywidualnie testować, łączyć, modyfikować. Sprawdzić co działa najlepiej. :) 

Mamy cel? 
to co? 
LET'S DO IT!

Jeszcze raz gratuluję polskim Siatkarzom! :) Brawo #TeamPoland! :D


sobota, 20 września 2014

Pommes! :)

Ostatnimi czasy, z powodu politycznych zawirowań, w mediach  niejednokrotnie słyszymy hasło "Jedz jabłka!".



Jestem daleka od propagowania ideologii politycznych jednak w tej sprawie redaktorzy wiadomości mają racje. Dlaczego? Otóż ten polski, powszechny i niejednokrotnie zapomniany przez nas owoc ma ogromne znaczenie dla naszego zdrowia i urody!



  • Po pierwsze jabłka zawierają dużą ilość witaminy C, która jak wiadomo wzmacnia nasz układ odpornościowy. Warto dodać, że najwięcej witamin jest pod skórką, w surowych i tych mniejszych okazach. ;) Dodatkowo skórka to źródło cennej pektyny, która "sprząta" nasz organizm.
  • Po drugie, jabłka zawierają sole mineralne i potas, który reguluje gospodarkę wodną naszego organizmu. Są one również źródłem żelaza- istotna wiadomość dla cierpiących na anemię.

    

  • Po trzecie, surowe owoce działają wzmacniająco na serce i wątrobę. 
  • Działają bardzo dobrze na nasze zęby, włosy i paznokcie. Dzięki wit. C, wzmacniają tzw. "pajączki"   i przeciwdziałają wiotczeniu skóry.
  • Są idealne dla osób dbających o linię- mają około 40kcal w 100g.





Oczywiście owoce te mają wiele innych zalet, wypisałam tylko kilka kluczowych dla naszego organizmu. 




To teraz po jabłuszku? :)

piątek, 19 września 2014

True stories...

Dzisiejszy dzień mogę spędzić dosyć leniwie (czyli nie wychodząc z domu, co nie znaczy, że nie mam nic do roboty ;) ). Czas taki jak ten wykorzystuję często na uzupełnianie braków w lekturze. Dlatego dziś chciałam Wam polecić książkę, którą dostałam od siostry na urodziny, i która bardzo przypadła mi do gustu. Mowa o książce Anny Herbich pt. Dziewczyny z powstania. Prawdziwe historie. 




Książka przedstawia w bardzo przyjemny dla czytelnika sposób, historie 11 kobiet biorących udział w Powstaniu Warszawskim. Nie jest to szablonowa i podręcznikowa pozycja dla historyków. Czyta się szybko i z zapartym tchem. Autorka ma lekkie pióro i pisze w bardzo przystępny sposób. Opowiedziane historie są bardzo wciągające i pobudzają do refleksji. Czytając szybko przenosimy się w świat zniewolonej Polski roku 1945. Wartka akcja i ciekawe, prawdziwe losy bohaterek tych trudnych czasów, powodują, że czujemy się prawie jak uczestniczki Powstania. Warto dodać, że tekst jest wzbogacony o archiwalne zdjęcia, które pomagają zilustrować sobie opisane wydarzenia. 







 Zachęcam gorąco do lektury tej książki przy kubku gorącej herbatki ;) z pewnością umili jesienne wieczory i skłoni do refleksji każdego czytelnika. Polecam bardzo! 

A wkrótce może wybiorę się do kina na Miasto 44